poniedziałek, 1 lutego 2016

Styczniowy HAUL ZAKUPOWY

Styczeń upłyną nam pod znakiem zakupów. Ale jaki psiarz tego nie lubi? W nasze lepkie łapki (oj bardzo lepkie) wpadło w tym miesiącu 9 rzeczy i jedna niespodzianka aczkolwiek nie materialna :) ale to dopiero na koniec. To pierwszy post tego typu ale mam nadzieję, że wam się spodoba.



1. Zestaw od Kudłatego Artu
   Do zamówienia zbierałam się co najmniej pół roku. Cały czas nie mogłam się zdecydować bo a to sto dwadzieścia pomysłów a to nie ma kasy. W końcu stanęłam na wysokości zadania i zamówiłam seperekstrahiper zestaw. O dziwo szybko się zdecydowałam na wzory. Bałam się, że szelki nie wyjdą takie jak sobie wyobrażałam jednak KA spisał się na 6+! Wszystko jest takie jak sobie wymarzyłam. Miało być elegancko i wyszło idealnie. To na pewno nie było nasze ostatnie zamówienie :)   
2. piłka z Lidl'a
   Jak tylko zobaczyłam gazetkę Lidl'a wiedziałam że wydam te 29,99zł na tą piłkę. Na początku nie było łatwo, Mika się bała nawet podejść a co dopiero wskoczyć i coś zrobić. Jednak lęk został poskromiony i ćwiczenia na orzeszku są teraz bardzo fajne dla nas obu :P Tutaj znajdziecie piłkowy filmik.

3. obroża owadobójcza Pchełka
   Niestety to smutna prawda ale Mika miała pchły... jednak dzięki wizycie *jeszcze nie powiem gdzie, to na końcu* udało się je zwalczyć :) jak mówi przysłowie "przezorny zawsze ubezpieczony" lepiej mieć taką obrożę niż znowu borykać się z pchlim problemem. Poza tym robi się coraz cieplej i kleszcze pewnie pojawią się już niedługo więc już się zabezpieczamy przed nimi. Plusem tej obroży jest jej wygląd i zapach. Wygląda jak zwykła obroża, nie plastikowa tylko taka parciana i dodatkowo ma ładne kolory.  
4. pojemnik na woreczki
   O tym raczej pisać nie trzeba, każdy właściciel psa powinien to mieć na każdym wyjściu z podopiecznym. Nam się popsuło poprzednie opakowanie a gdy zobaczyłam różową kosteczkę nie mogłam jej nie kupić.
5. kaganiec
   Nasz poprzedni trafił do nas z odzysku bo okazał się być za duży na Fado  i na Mikę też się okazał za duży więc leżał sobie w szufladzie nie używany. W końcu zmobilizowałam swoje cztery litery do ruszenia się na zakup kagańca do zoologa. Po przymierzałyśmy kilka i wybór padł na czarny z czerwonymi detalami. 
6. smakołyki Alpha Spirit
   Skusiłam się na nie bo na mrozie nie chciało mi się łamać "pałeczek" z tej firmy które Miczka kocha. Spisały się na medal porcje idealne, pudełeczko wszędzie się zmieści i nie trzeba łamać. Klops za nimi szaleje. Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu.
7. chuckit ultra squeaker ball
   Wiele recenzji na różnych blogach przekonały mnie do zakupu tej piłeczki. Nie zrobiła ona jednak u nas takiego szału jak niektóre zabawki. Mimo to i tak się cieszę, że ją kupiłam.
8. adresówka Trixi
   Zauroczyła mnie. Różowy terrier, czego chcieć więcej od adresówki? Wpadła "rzutem na taśmę" bo leżała koło kasy a ja sobie przypomniałam że przecież poprzednia nam się zgubiła (tak wiem bardzo dużo rzeczy gubię). Pięknie komponuje się z eleganckimi szelkami od KA :) 
9. Koziołek
  Rzecz, której szukałam miesiącami po zoologach w mojej okolicy. W końcu zmiękłam i zamówiłam na Fun4Dog najlżejszy aport. Na początku wydawał się duży ale z czasem " malał w pyszczku" Mika coraz chętniej zaczyna go brać do buzi, aczkolwiek z aportem męczymy się dalej. 

To wszystkie rzeczy kupione w styczniu. Nadszedł czas żeby powiedzieć o ostatniej ostatniej rzeczy. Niespodzianką na koniec jest wizyta Miki u fryzjera! Teraz pytanie do was: 

                         

Na koniec chciała bym was zaprosić do zakładki 50/360 bo została ona zaktualizowana  :) 

7 komentarzy:

  1. Również dokonałam zakupu fistaszka w Lidlu, jak przekonałaś Mike do piłki? Miki również boi się piłki i nie mam pojęcia jak go z nią oswoić. Jeśli chodzi o koziołek to próbowałaś z koziołkiem z filcu?
    Ja uwielbiam mniej zarośnięte westy, tak więc na zdjęciu drugim wyszła bardziej uroczo. *-*

    neronon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co z piłką zaczęłyśmy od tego że "piłka jest fajna, nie bój się" czyli stoi przy piłce=smaczek potem kładłyśmy łapki na piłce z podłogi lub z kanapy. Z kanapy nam poszło szybciej i mamy już cztery łapy bez problemu ale z podłogi mamy problem, jedyne jak nap się udaje to jak siedzę po turecku przy piłce opartej o szafkę (lub ścianę) Mika wtedy wchodzi mi na nogi i z nóg na piłkę :) bez ściany tylko przeskoczy nad piłką bo się boi lub położy łapy :P A co do koziołka to wcześniej nie miałyśmy filcowego ale za to miałyśmy coś w stylu koziołka tylko że mniejsze i gumowe :)

      Usuń
  2. Oj czas najwyższy zabezpieczać się przed kleszczami bo kilka dni temu z sierści tymczasowicza wyjęłam malutkiego, jeszcze nie wbitego kleszcza, masakra :( Kostki Alpha Spirit uwielbiamy, akurat zaraz bierzemy się za pisanie recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :/ nie rozumiem po co są te całe kleszcze :P bez nich świat byłby taki piękny

      Usuń
  3. Bardzo ładna obroża, szelki również. (Masz bardzo dobry gust!) A co do fryzjera, to Mika po wygląda bardzo uroczo. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) zestaw miał być elegancki jak na dojrzałą kobietę przystało (taaa... taka kobieta, że bez maciczna :P)

      Usuń
  4. Adresówka bardzo ładna. Też lubimy oryginalne rzeczy. Smaki Alpha Spirit ja gorąco polecam-moje psiaki bardzo je lubią.
    Pozdróweczki i zapraszamy do nas na bloga www.bordereyes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń